Bez kategorii

IV NIEDZIELA WIELKANOCNA Jezusa Dobrego Pasterza

J 10, 11-18

Jezus jest dobrym pasterzem

Jezus         powiedział: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.

Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja sam z siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”.

Nigdy nie będziesz bezrobotnym

Staje dziś przed nami Chrystus, Dobry Pasterz. To On „prowadzi nas nad wody gdzie możemy odpocząć, orzeźwia naszą duszę, wiedzie po właściwych ścieżkach” (Ps 23).

„On grzechu nie popełnił – mówi św. Piotr – a w Jego ustach nie było podstępu” (1 P 2,22).

„On jest kamieniem odrzuconym przez was budujących, który stał się kamieniem węgielnym. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,11-12).

On Zmartwychwstały, pozostaje z nami, na ludzkich drogach po tej ziemi i krętych ścieżkach historii, aż do skończenia świata. Nie pozostawia nas samych, lecz wzywa do współpracy! Wzywa po imieniu, by wybrani przez Niego, kontynuowali Jego zbawczą misję poprzez posługę słowa i sakramentów.

Dziś modli się Kościół, by powołani na drogę życia kapłańskiego, czy życia konsekrowanego odpowiedzieli pozytywnie na wezwanie. Tak jak kiedyś zawierzył wybranym dwunastu, tak i dziś zawierza człowiekowi i mówi: Pójdź za mną. Lista dwunastu nie jest zamknięta. Na tej liście jest miejsce i dla Ciebie!

W mojej rodzinnej parafii, w XVII wiecznym, drewnianym kościele, nad amboną umieszczona jest płaskorzeźba przedstawiająca Trójcę Przenajświętszą.

Ludowy rzeźbiarz przedstawił na niej Boga Ojca, jako sędziwego starca podtrzymującego wszechświat. Nad nim w kształcie gołębicy Duch Święty. Brakuje jednak na tej płaskorzeźbie postaci Chrystusa… Ten ludowy rzeźbiarz był wspaniałym teologiem.

Nie wyrzeźbił postaci Chrystusa, gdyż uosabia Go każdorazowo kapłan głoszący z tej ambony Słowo Boże.

Kim jest kapłan, zakonnik, siostra zakonna, brat zakonny, osoba żyjąca radami ewangelicznymi w świecie? Znasz różne wypowiedzi. Ja też je znam: mąż Boży, „drugi Chrystus”, sługa Ewangelii. Ale słyszałem też pełne złośliwości i nienawiści wołanie z końca sali szpitalnej: odejdź ode mnie „klecho”.

A on sam, kapłan, zakonnik, zakonnica wie, że mimo Bożego daru i wybrania, jest tylko człowiekiem i za Piotrem powtarza pełne bólu: „Odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym” (Łk 5,8)!

Ale ufa i zawierza Boskiemu Mistrzowi, bo przecież moc w słabości się doskonali i Bóg nieraz wybiera to co głupie w oczach tego świata (1 Kor 1,27). Zawsze jest świadom, że nosi skarb powołania w naczyniu glinianym.

Stąd jest dla niego przestrogą wołanie z Apokalipsy: „Obyś był gorący albo zimny” (Ap 3,15). Jego też nieraz ogarnia pokusa, by szukać bogatych środków do głoszenia Ewangelii, a przecież wie, że o to tylko poganie zabiegają. On nie ma zabierać ze sobą nic poza tym co konieczne. A jeśli cokolwiek posiada winien się dzielić, bo „cóż masz czego byś nie otrzymał” (1 Kor 4,7)!

Chcą go nieraz ludzie kształtować według aktualnych potrzeb, na swój model i wzór. I tak też go oceniać: taki fajny, „współczesny”. Nie bierzcie wzoru z tego świata. Ty pójdź za Mną, nie za głosem świata!

Więc muszę nieraz zawołać: Biada mi gdybym nie głosił Ewangelii, a ta jest znakiem sprzeciwu wobec zła, grzechu, niesprawiedliwości, krzywdy.

Niesie nadzieję biednym, ubogim, świadomym własnej słabości. I jest przestrogą dla tych wszystkich, którzy uważają się za doskonałych i nawrócenia nie potrzebują. Nieraz musi wołać za Piotrem: „Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia” (Dz 2,40).

Pójdź za mną. Żniwo wielkie, robotników mało. Proście nieustannie Pana żniwa. Nie bój się pójść za Dobrym Pasterzem… Zawsze będziesz potrzebny.

Patrz, tyle pól do przeorania, tyle serc nieprzemakalnych na łaskę! Tyle serc skołatanych i obolałych… Tylu Nikodemów chce rozmawiać nocą. Tyle jawnogrzesznic chce usłyszeć słowo przebaczenia i upomnienia.

Tylu chorych czeka byś włożył na nich ręce i modlił się. Tylu chce słuchać słów dobroci, miłości, przebaczenia. Tyle poplątanych dróg, ludzi o zagubionym zmyśle kierunku i orientacji!

Nigdy nie będziesz bezrobotnym!

„Pójdz za Mną! Odtąd ludzi będziesz łowił!”