W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: «Nie mają wina».
Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czy jeszcze nie nadeszła godzina moja?»
Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie».
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.
Jezus rzekł do sług: «Napełnijcie stągwie wodą». I napełnili je aż po brzegi.
Potem powiedział do nich: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu». Ci więc zanieśli.
Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory».
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Komentarz do Ewangelii
„Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej. Była tam także Matka Jezusa. Jezus i jego uczniowie też otrzymali zaproszenie”.
Tło pierwszego znaku – cudu Jezusa stanowi uczta weselna w Kanie.
Jak wyglądało zatem wesele żydowskie?
O przebiegu takiej uroczystości mówią ogólnie księgi Starego Testamentu. Bardziej szczegółowe są pozabiblijne dokumenty judaizmu.
Uczta weselna trwała zazwyczaj siedem dni. W pierwszym dniu przyprowadzano uroczyście narzeczoną z domu jej rodziców do domu narzeczonego.
Nowy Testament przytacza tylko niektóre zwyczaje:
– oczekiwanie na przybycie oblubienicy w otoczeniu gości (Mt 9, 15)
– oczekiwanie przyjaciółek oblubienicy na oblubieńca (Mt 25, 1)
– strojenie się oblubienicy na przyjęcie oblubieńca (Ap 21, 2)
Ważną rolę pełnił starosta, czyli gospodarz wesela. Sprawował on pieczę nad zaopatrzeniem domu weselnego w imieniu pana młodego.
Istotna dla zrozumienia tej perykopy jest rola gości weselnych i sposobu ich zapraszania. Oprócz rodziny, zapraszane były osoby zaprzyjaźnione, a także wybitne osobistości, które swoją obecnością przynosiły zaszczyt domowi weselnemu.
Zasadniczo goście weselni przyjęcia uczestniczyli w kosztach wesela bądź ofiarując jakiś dar nowożeńcom, bądź też dając pieniądze rodzinie urządzającej wesele.
Te skomplikowane zwyczaje prowadziły do wzajemności ze strony nowożeńców, wyrażanej najczęściej przez ich własny udział w uczcie weselnej gościa.
Dlaczego zaproszono Maryję i Chrystusa?
Maryja najprawdopodobniej była zaprzyjaźniona bądź spokrewniona z rodziną nowożeńców. Jezus nie przebywał na weselu jako gość honorowy, ponieważ mieszkańcy Galilei zaczęli rozumieć Jego misję i działalność dopiero po powrocie z pierwszej Paschy. Chodziło zatem prawdopodobnie o podobne względy co wobec Maryi.
Jezus przybywa na wesele ze swoją nową, duchową rodziną tzn. z uczniami. Nie wiadomo czy przybył na rozpoczęcie uroczystosci czy też w czasie jej trwania.
„Gdy zabrakło wina, Matka Jezusa powiedziała do Niego: Nie mają wina. Jezus zaś odpowiedział Jej: czego żądasz ode Mnie, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła moja godzina”.
Już w starożytności te słowa Chrystusa budziły kontrowersje. Czy stanowią one retoryczne pytanie? jaki jest ton mówiącego? Co oznaczają: negację, dystans, zdziwnie, brak wspólnoty i zrozumienia?
Słowa Pana Jezusa niewątpliwie wyrażają pewien odcień krytyki, ale taki, który upoważnia Maryję do wydania polecenia sługom: „Zróbcie, cokolwiek wam powie”.
Polecenie Maryi jest proste i bezpośrednie. Maryja jest pewna mocy Chrystusa i wynika to z Jej wiary. Maryja nie szuka żadnych ludzkich gwarancji ani zabezpieczeń. Ufa Synowi. On z pewnością zaradzi tej sytuacji.
„Stało tam sześć kamiennych dzbanów, służących do żydowskich oczyszczeń. Jezus powiedział im: Napełnijcie dzbany wodą. Napełnili je aż po brzegi. Wtedy powiedział im: Teraz zaczerpnijcie i zanieście gospodarzowi wesela. Ci zaś zanieśli.
Kamienne naczynia służyły do przeprowadzania przepisanych Prawem obmyć, szczególnie rąk, przed i po jedzeniu. Chodziło prawdopodobnie o naczynia 80-120 litrowe, a ich kształt był bardzo różny. Zatem ilość wody przemienionej w wino znacznie przewyższała aktualne potrzeby uczty weselnej.
Sam przebieg cudownego wydarzenia opisany jest zwięźle. Słudzy wykonują rozkaz Chrystusa. Istota cudu okryta jest tajemnicą.
„Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej: objawił swoją chwałę, a Jego uczniowie uwierzyli w Niego”.
Znak, który jest cudem prowadzi do objawienia chwały Bożej. Nie chodzi tu jednak o jej zmysłowe doznanie, to znaczy oglądanie. Chodzi o chwałę Bożą, której człowiek doświadcza przez akt wiary, wewnętrznie i subtelnie.
Łaska wiary, której Bóg udziela prowadzi do postawienia Boga w centrum swojego życia, nie jako idei, lecz wydarzenia. Wydarzenia, które ciągle przemienia. Łaska wiary prowadzi do oglądania Boga, łaska wiary jest decyzją, wyborem między życiem i śmiercią.
Jakie jest znaczenie tej Ewangelii dla współczesnych nowożeńców?
1. Wasze serca i sumienia to stągwie pełne wody. To oznacza potencjał, każdego z was osobno i od dziś również wspólny. Potencjał intelektualny, ale nie on jest tutaj najważniejszy. Potencjał osobowości, a przede wszystkim potencjał prawego sumienia. I teraz trzeba konsekwentnie, każdego dnia przez Maryję prosić, aby dzięki łasce Pana, pomnażał się i wzrastał. Aby woda stawała się winem, czymś jeszcze bardziej szlachetnym, dobrym i pięknym. Czyli mówiąc językiem ducha, abyście wzrastając w człowieczeństwie, stawali się świętymi. W małżeństwie i rodzinie. Środki ku temu? Modlitwa, konfesjonał, Eucharystia.
2. Tak pisał Karol Wojtyła w utworze „Przed sklepem jubilera”:
„Jubiler zaś, jak już wcześniej wspomniałem, patrzył na nas w sposób szczególny. Wzrok jego był łagodny zarazem i przenikliwy. Czułem, że tym wzrokiem wodzi po nas dobierając i ważąc obrączki. Potem włożył je na próbę nam na palce. Doznałem takiego wrażenia jakby szukał wzrokiem naszych serc i zatapiał się w ich przeszłość. Czy przyszłość również ogarnia? Wyraz jego oczu łączył w sobie ciepło i stanowczość. Przyszłość dla nas pozostała niewiadomą, którą teraz przyjmujemy bez niepokoju. Miłość zwyciężyła niepokój. Przyszłość zależy od miłości”.
Wasza przyszłość w wielu wymiarach także jest niewiadomą. Ale miłość Chrystusa zabiera niepokój. Kiedy zacznie brakować wody w stągwiach waszego serca, wody miłości, poświęcenia i zapomnienia o sobie, wody pokory i przebaczenia, wody wysiłku i trudu dla wspólnego dobra, trzeba niezwłocznie szukać pomocy u Maryi. Nie w ludzkich kalkulacjach i zabezpieczeniach, lecz w akcie wiary i miłości. Bo miłość zwycieża niepokój, a teraźniejszość i przyszłość zależą od kształtu tej miłości.
Maryja w Kanie waszego życia to jest dziś i Maryja pod krzyżem waszych zmagań, trudności i rozczarowań. Ona do was mówi: Zróbcie wszystko w życiu, cokolwiek Chrystus wam wskaże.